Lęk, smutek, niepewność, samotność. A może radość i ekscytacja? Niezależnie od tego jakie emocje odczuwasz, możesz przelać je na karty Art Journala. Ja swój artystyczny zeszyt założyłam dwa lata temu i sukcesywnie wypełniam go wpisami. Miał mi służyć jako miejsce, w którym będę mogła swobodnie eksperymentować i próbować nowych technik, zwłaszcza mixmediowych, w których nie czuję się mocna. W międzyczasie oprócz rozwijania kreatywności zaczął służyć mi jako zeszyt terapeutyczny do którego przelewam moje emocje, a także travel journal, w którym w artystyczny sposób uwieczniam moje podróże i wspomnienia. Dziś chciałabym pokazać Wam dosłownie kilka wpisów z mojego Art Journala. Tych bardziej i tych mniej dopracowanych, a bardziej spontanicznych. Być może zachecę Cię do spróbowania swoich sił w art journalingu? Poniższe dwa wpisy powstały ostatnio na wyzwanie na blogu DYI (https://diytozts.blogspot.com/2025/08/wyzwanie-niekartkowe-przyjacioki.html?m=1). Ich celem było...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje